/ Album intro 2014

Fotograf, rysownik, malarz, grafik, twórca sztuki wideo, niekiedy także performer.
Postać nietuzinkowa i artysta na miarę XXI wieku, zarówno pod względem koncepcyjnym, jak i technicznym.

W swojej pracy nie tylko biegle posługuje się poszczególnymi technikami artystycznymi, ale także płynnie pomiędzy nimi przechodzi, czego efektem jest całkowite zatarcie granic pomiędzy kolejnymi etapami warsztatu.

Kiedy próbuję określić twórczość Jarka Kubickiego jednym słowem, takim które odnosi się zarówno do pomysłów jak i do metody, w pierwszej kolejności pojawia się termin „wielowarstwowość”, a tuż za nim „wielopłaszczyznowość”. Oba te słowa, poza tym, że odnoszą się do samych prac Kubickiego, opisują także to, w jaki sposób z jego obrazami radzi sobie odbiorca, jakie strategie odbioru i odczytywania przyjmuje. Według mnie najpełniej zatem ujmują triadę twórca – dzieło – odbiorca, u Kubickiego nie tylko linearną, ale przede wszystkim wielokrotnie złożoną.

Prace Kubickiego są wielowarstwowe pod kilkoma względami. Po pierwsze w rozumieniu dosłownym, z punktu widzenia techniki
artystycznej są złożone z wielu warstw. W większości przypadków bazę stanowi autorski szkic, rysunek pastelem, obraz malarski lub fotografia. Następnie praca taka jest skanowana i w kolejnych etapach opracowywana komputerowo. Cały proces twórczy wymaga od autora ogromnej staranności, uporządkowania i skupienia na najmniejszych detalach. Z pojedynczych linii, plam barwnych, Kubicki tworzy skomplikowane formy, wielokrotnie nasuwające skojarzenie
z koronkami. Po pierwsze, podobnie jak w przypadku koronek, ich wykonanie wymaga dopieszczenia najdrobniejszych elementów, które następnie niewidoczną dla laika nicią zszywane są w całość.

W efekcie powstają dzieła totalne, w których granice pomiędzy poszczególnymi etapami pracy twórczej zostają umiejętnie zatarte. Po drugie, tak jak koronki, formy te zdają się nie zwykle lekkie, często niemal przezroczyste, kruche, co w zderzeniu z tematyką „obrazów” powoduje jedyny z swym rodzaju kontrast. Kontrast ten nie jest jednak zgrzytem, nie uwiera, lecz zaskakuje, zastanawia, niepokoi. Czasem budzi lęk, ale także pragnienie. Wywołuje szereg sprzecznych emocji i skojarzeń, które przez każdego odbiorcę wymagają poukładania i zrozumienia. Przy czym zrozumienie to nie jest prostym odczytaniem zamysłu artysty, lecz raczej wniknięciem w sferę własnych myśli, obaw, pobudzeniem do refleksji nad tym, co zarazem budzi zachwyt i niepokój.

Kubicki w swoich pracach z wielkim kunsztem łączy piękno kobiecego ciała z tym co mroczne, niezrozumiałe i wykraczające poza codzienne tu i teraz. Bohaterki jego obrazów przywodzą na myśl współczesne Salome, kobiety fatalne w swej naturze, które w zamian za swe piękno wymagają wielkiej ceny. Z drugiej jednak strony, właśnie poprzez przezroczystość kolejnych warstw, kobiety te zdają się być kruche i delikatne, dla zwykłego człowieka nieuchwytne.

Te sprzeczności, zdawałoby się niemożliwe to pogodzenia, w twórczości Kubickiego z ogromnym powodzeniem współistnieją. To wszystko sprawia, że obok tych prac nie można przejść obojętnie. Można ich doświadczać pod kątem czysto estetycznym, ale także wnikać w zawiłą warstwę znaczeniową, interpretować na wiele sposobów, nieraz także polemizować. Bez względu jednak na to, jaką strategię odbioru przyjmiemy, zawsze będzie to strategia „do”, wymagająca przybliżenia się, niemalże wejścia w obraz, dotknięcia go.
I właśnie to wszystko jest według mnie najlepszym świadectwem tego, że obcujemy ze sztuką w pełnym tego słowa znaczeniu dobrą – technicznie, estetycznie i koncepcyjnie. Być może dlatego, że tak jak w pracach Kubickiego zatarte są granice pomiędzy poszczególnymi technikami, tak samo niewidoczne są one pomiędzy jego życiem i sztuką – sztuką totalną.

dr. Bogna Kietlińska

socjolożka wizualna,
Uniwersytet Warszawski